piątek, 3 maja 2013

64,2kg

Dobrowolnie wracam sama do diety. Wczoraj nie poszalałam nawet zbytnio. Uświadomiłam sobie, że kawałek czekolady zjedzony w trakcie "zdrowego" dnia sprawia dużo więcej radości niż totalna rozpusta i jedzenie wszystkiego na co przyjdzie ochota. Dzisiejszy dzień też miał być z założenia leniwy, ale po śniadaniu, które nie sprawiło mi przyjemności stwierdziłam, że lepiej bym się czuła zjadając coś zdrowego - psychicznie i fizycznie.
 
10.30 - 3 kromki białego pieczywa z masłem, żółtym serem i ketchupem plus deser czekoladowy.
 
13.30 - mleczno-owocowy koktajl z otrębami orkiszowymi - no i to jest naprawdę pycha!

17.00 - Roladki wołowe z ziemniakami i sałatką z ogórka kiszonego i pomidora

22.00 - sałatka z gyrosem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz