środa, 1 maja 2013

64,2kg

W oczekiwaniu na kolejną piękną bramkę Lewandowskiego pochłonęłam wieczorem do spółki z chłopakami paczkę chipsów i paluszki. Lewy nic nie strzelił, może też się niezdrowego objadł...;)
 
10.00 - tradycyjnie rano grzecznie - owsianka na mleku z bakaliami i jabłuszkiem.

12.30 - 3 kromki chleba fitness z pomidorem, ogórkiem i sałatą lodową

15.00 - zupa ogórkowa

17.00 - ziemniaki, brokuł, kapusta młoda i pół kotleta miellonego

20.00 - lody - zjadłam do końca wieczora prawie całe opakowanie czekoladowych lodów! 1000 kcal!

23.00 - 2 kromki chleba graham z żółtym serem.

Podsumowując, długi weekend nie sprzyja odchudzaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz