Nie ma to jak dobrze dobrana dieta! Nie głoduję, jem sporo, same smaczne rzeczy i... chudnę i to jak! Dzisiaj ważyłam się 3 razy myśląc, że może coś z moją wagą nie tak. Brzuch mam płaski jak i czuję że "pracuje".
8.30 - jajecznica z dwóch jaj z niewielką ilością makaronu z pełnego ziarna, pomidorem i szczypiorkiem. Do tego ogórek kiszony, pomidor. Kawa (tak, tego sobie nie mogę odmówić!) z mlekiem sojowym.
12.00 - koktajl z owocami i otrębami na mleku sojowym
16.00 - ryba "z pieca", kapusta zasmażana, brązowy ryż.
17.30 - małe lody
19.00 - duże lody - magnum z mcdonalda - odstępstwo od diety, które pewnie przypłacę wahaniem wagi, ale.. warto było ;)
21.00 - kawałek oscypka, kapusta zasmażana.
21,30 - botwinka z jajkiem.
Przed snem jeszcze grzeszyłam oscypkiem..
12.00 - koktajl z owocami i otrębami na mleku sojowym
16.00 - ryba "z pieca", kapusta zasmażana, brązowy ryż.
17.30 - małe lody
19.00 - duże lody - magnum z mcdonalda - odstępstwo od diety, które pewnie przypłacę wahaniem wagi, ale.. warto było ;)
21.00 - kawałek oscypka, kapusta zasmażana.
21,30 - botwinka z jajkiem.
Przed snem jeszcze grzeszyłam oscypkiem..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz