czwartek, 11 kwietnia 2013

65,7 kg

9.00 - Razowiec z pastą z makreli i ketchupem - 230 kcal

11.40 - Jabłko na spółkę z córeczką podczas wiosennego spacerku ;) - 80 kcal

13.30 - Dwa "zdrowe" ciasteczka -  120 kcal

15.30 - Spagetti bolognese i sałatka grecka - 600 kcal

16.30 - Pyszna świeżutka bułeczka z dynią i masełkiem - 200 kcal

18.00 - Pół banana (po córci oczywiście) - 60 kcal

21.00 - Dyniowa bułeczka z kiełbaską krakowską i kiszonym ogórem. Dwie jeśli wchodzimy w szczegóły. 400 kcal
 
No i taka byłam z siebie zadowolona, a w sumie wyszło 1690 kcal, czyli żaden super wynik. Zdecydowanie za dużo jem wieczorem, trzeba nad tym popracować. To mój ósmy zdaje się wpis, należałoby podsumować tydzień. Nie jest źle, chociaż chyba dobrze wcale. Zbyt często pozwalam sobie na podjadanie, za późno jem kolację. Jem po kolacji, co najgorsze. Boję się, że ten kilogram który "zgubiłam" w tym tygodniu to tylko woda i faktyczne efekty diety są znikome.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz