środa, 17 kwietnia 2013

Nadal 64,9kg

No cóż, gdyby nie wczorajsze szaleństwo wieczorem, byłoby pewnie już mniej. A tak waga wahała się między 64,9 a 65,2 - całe szczęście zatrzymała się na niższej liczbie. Jak to niedobrze jest podjadać wieczorem. Zauważyłam, że najlepsze efekty są, kiedy nie jem po kolacji. Nawet jeśli jem ją o 20.00. Tylko dlaczego tak ciężko jest nie jeść o tej porze?
 
8.30 - Śniadanko - 250 kcal - Omlet z pomidorem, kozim serem i natką. Tu jest patent na omlet bez przewracania na patelni - http://agaalagordon.blogspot.com/2013/03/omlet-ze-szpinakiem-pomidorem-i-kozim.html

12.00 - jabłuszko i owsiany batonik - 300 kcal

15.10 - Obiadek - kopytka z sosem pieczarkowym, sałatka z pomidora, ogórka małosolnego i oscypka - 400 kcal

19.30 - Kanapki z warzywami - 300 kcal

21.30 - trochę błonnika w pałeczkach - 150 kcal - zaczęłam to lubić - zgroza

Suma dziś - 1400 kcal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz