Waga stanęła parę dni temu i nie chce ruszyć w dół za Chiny. Czas przestać się oszukiwać małymi kroczkami i porządnie zabrać do roboty. Moje liczenie kalorii muszę podeprzeć jeszcze jakimiś zasadami. Mniej makaronu, więcej kasz. Mniej na kolację. W tym tygodniu ryby, ryby, ryby.
9.20 - Bułka z ziarnami dyni z warzywami - pomidorkiem, ogórem kiszonym i sałatą lodową. plasterek chudej szynki. 350 kcal
Słyszałam wczoraj o Kuchni Pięciu Przemian. Spróbuję pogłębić temat, może wyciągnę jakieś fajne wnioski?
12.00 - Spora marchewka - 50 kcal
13.00 - Zupa ogórkowa - 150 kcal. Jummy ;)
16.20 - Stek z tuńczyka, młode ziemniaczki i pyszna sałatka z fetą i młodym szpinakiem. Ziemniaczki co prawda z Maroka, naszych jeszcze nie ma przez pogodę, ale i tak było pycha - 500 kcal.
W międzyczasie podżeram "zdrowy błonnik", chrupki na które nie mogłam patrzeć - teraz mi smakują, z braku laku... - 140 kcal
19.50 - Sałatka makaronowa z ogórkiem konserwowym, papryką, sałatą lodową, kukurydzą. Całość skropiona octem balsamico - 300 kcal
Czas na podsumowanie dzisiejszego dnia - 1490 kcal
12.00 - Spora marchewka - 50 kcal
13.00 - Zupa ogórkowa - 150 kcal. Jummy ;)
16.20 - Stek z tuńczyka, młode ziemniaczki i pyszna sałatka z fetą i młodym szpinakiem. Ziemniaczki co prawda z Maroka, naszych jeszcze nie ma przez pogodę, ale i tak było pycha - 500 kcal.
W międzyczasie podżeram "zdrowy błonnik", chrupki na które nie mogłam patrzeć - teraz mi smakują, z braku laku... - 140 kcal
19.50 - Sałatka makaronowa z ogórkiem konserwowym, papryką, sałatą lodową, kukurydzą. Całość skropiona octem balsamico - 300 kcal
Czas na podsumowanie dzisiejszego dnia - 1490 kcal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz